Droga Wielkiego Postu #3
Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.
Zatrzymuję się przy ciężarze belek krzyża, szorstkości drewna, zmęczeniu, bólu i krwawiących po biczowaniu ramach.
Zatrzymuję się przy lęku i perspektywie cierpienia, które trwa i będzie trwać, przy samotności i odrzuceniu.
Zatrzymuję się przy pogardzie tłumu i wylewającej się zewsząd nienawiści.
I znów porusza mnie kwestia przymusu i decyzyjności. Kwestia świadomości celu i po co te decyzje. Porusza mnie moc wyboru i wolności woli. Potęga tego „chcę”, bo wiem, że tak trzeba tu i teraz.
I to, co prowadzi w mnie w tej stacji do pełni radości zbawienia to, że ta decyzja Jezusa może uleczyć mój oścień zwątpienia, nieufności, podejrzliwości w stosunku do Boga Ojca i drugiego człowieka.
To jest ten krok, który prowadzi do przemiany dialogu spod rajskiego drzewa poznania dobra i zła.
Rozmowa pod tym drzewem oparła się na zasianych wątpliwościach; decyzja Jezusa przy drzewie krzyża wprowadza mnie na drogę pełni zaufania.
To zaufanie prowadzi do pokoju, a pokój do pełni radości…
PS. Tak tak – nie będzie rozważań na każdą stację. Ale droga – zakwitnie i objawi odnowienie życia 🙂