Droga Wielkiego Postu #2
Stacja I
Pan Jezus na śmierć skazany.
Oceniony, osądzony, potępiony, skazany.
Ogłoszony – nazwany – winnym, bluźniercą, tym, który pobudza tłumy, jest wrogiem cezara.
Ile to razy byłam poddana osądom, ocenom, etykietkom?
Ileż w mojej głowie schematów osądzania i skazywania samej siebie i drugiego?
W Ewangelii Marka czytamy, że Pan Jezus u progu swej działalności, po chrzcie Jana Chrzciciela, usłyszał:
„Ty jesteś moim Synem umiłowanym, Ciebie upodobałem sobie” (Mk 1,11)
Szatan w czasie kuszenia Pana Jezusa właśnie tę prawdę zakwestionował dwukrotnie. A Pan oparł się tym próbom mocą Słowa i myślą poddaną w posłuszeństwo Słowu Ojca.
Dziecięctwo Boże. To jest ta najgłębsza prawda, która nas determinuje albo powinna determinować i określać. Pan Jezus w obliczu śmierci do niemal ostatniego momentu trwał w tej tożsamości, a w najczarniejszym momencie naszego zbawienia, nazwał Ojca „Swoim Bogiem” – starał się trwać w więzi bez względu na okoliczności (por. Ps 22).
To, co stanowi o tym, kim jesteśmy – to Słowo Boże:
Ga 8,15-17 „Nie przyjęliście przecież ducha niewoli, aby trwać w lęku, ale przyjęliście Ducha, który czyni was dziećmi. W Nim wołamy: Abba, Ojcze!Właśnie ten Duch zaświadcza naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Boga. A jeśli jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa, o ile razem z Nim cierpimy, abyśmy też wraz z Nim doznawali chwały”.
A także J 3,1a „Zobaczcie, jak wielką miłością obdarzył nas Ojciec, abyśmy zostali nazwani dziećmi Bożymi – i nimi jesteśmy.”
TO (!!!) są słowa o nas. Ten, który przyszedł kraść, zabijać i niszczyć w pierwszej kolejności kwestionuje tę prawdę. Droga Wielkiego Postu ma prowadzić nas ku pełni.
Pełnia zbawienia i nawrócenie myśli dotyczy przyjęcia bogactwa dobrej nowiny o naszej tożsamości – mojej, mojego męża, dzieci brata i siostry…
To jest nasze nazwisko, to jest nasza etykietka, to jest zdanie o nas. Jedyne prawdziwe.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste – zmiłuj się nad nami.