Księga proroka Izajasza – rozdział 41

0
96

📖Iz 41,10 Nie bój się, bo Ja jestem z tobą!
Nie lękaj się, bo Ja jestem twoim Bogiem!
Umocnię cię i będę pomagał tobie.
Tak! Będę cię wspierał
mą prawą ręką niosącą wyzwolenie!

Biegnę leśną ścieżką, bywa, że piach nasypie mi się do buta. Powietrze pachnie lasem i sosnami, no – czasami zalatuje charakterystycznym smrodkiem sarny, która przecięła ścieżkę kilkanaście metrów przede mną. Po około 2 kilometrach endorfiny uderzają w mózg tak, że radość prawie zatyka gardło. Biegnę równo (mogłabym trochę szybciej, ale mi się nie chce), słucham lasu albo ulubionych konferencji, czasem uwielbienia. Albo ruszam zimą, zimno jest przez pierwsze pół kilometra. Po 5 kilometrach już tylko cieplutko, nawet kiedy trzeba poczekać na czerwonym świetle. Szczęście!

No i kiedy tak opowiadam – nieliczni powiedzą: wiem, o czym mówisz!
Inni – chciał_bym spróbować – jednak dopóki coś ich nie ruszy w środku-nie wybiegną.
A jeszcze inni – mhm, nie mieści mi się w głowie, to nie dla mnie, wolę siłownię, nigdy w życiu.

I z tym Słowem podobnie.
Dla jednych – życie tym Słowem to codzienność.
Dla innych – coś, co bliskie, ale nie 'swoje’.
I dla jeszcze innych – po prostu opowieść.

Różnica jest taka – że to Słowo jest dla każdego. Dla każdego jest w pełni swojej mocy.
Potrzebujemy, by Słowo stało się naszym oddechem, naszą myślą, wodą, która wypełnia nasz organizm.
Ja tak to widzę, i tak pragnę…

Błogosławionego dnia 😊

Poprzedni artykułKsięga proroka Izajasza – rozdział 40
Następny artykułKsięga proroka Izajasza – rozdział 42