Księga Koheleta – rozdział 4

0
137

 

📖 Koh 4,9-12 Lepiej jest dwojgu niż człowiekowi samotnemu. We dwoje osiąga się lepszy zysk z pracy. Gdy bowiem jedno upadnie, drugie pomaga mu wstać. Przeciwnie – gdy samotny człowiek upadnie, nie ma nikogo, kto by go podniósł. Nawet gdy dwoje śpi razem, jest im ciepło, podczas gdy śpiący w pojedynkę nie potrafi się rozgrzać. A w razie napadu kogoś mocniejszego – we dwoje mogą stawić mu czoła. Bo im więcej sznur ma włókien, tym więcej wytrzyma.

Nauczyciel naszej szkoły rzuca nam światła na kolejne przestrzenie marności i gruntu.
Wspólnota.
Jak ważne jest, aby budować w naszych domach i naszym Hallelu Jah kościół wsparcia i zrozumienia, a nie krytyki i wychowania do „mojej racji”.
Jak wiele warte jest umieć być słuchaczem i zaglądać w serce, odpowiadać na potrzebę i mieć pewność, że nasze głębokości i zawiłości też są dla kogoś ważne.
Jak cennym jest być plastrem miodu na czyjej obolałości, a nie „rozwijać kogoś” przez wytykanie błędów, słabości i wad, a jednocześnie doświadczać tego samego.

To również jest odpowiedzią na hevel naszej codzienności…

🪔 Przeczytaj dzisiejszy rozdział.

Poprzedni artykułKsięga Koheleta – rozdział 3
Następny artykułKsięga Koheleta – rozdział 5