1 List do Koryntian. Rozdział 4

0
231

1 Kor 4,5 Nie rozstrzygajcie niczego aż do przyjścia Pana, który rozjaśni to, co ukryte w ciemności, i ujawni zamysły serc, a wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga.

Oto wielki paradoks budowania jedności.

Umieć zobaczyć i nazwać grzech. Dostrzec swoją nędzę i oddzielić się od grzechu cudzego.

A jednocześnie umieć zachować serce wolne od osądu człowieka, od pogardy i zniechęcenia, a gotowe do współczucia, wsparcia i modlitwy.

Rzecz zdaje się być niemożliwa.

Ale skoro Paweł do niej zaprasza, skoro wzywa do takiej postawy słabych jak my Koryntian…

Pięknego dnia!

Poprzedni artykuł1 List do Koryntian. Rozdział 3
Następny artykuł1 List do Koryntian. Rozdział 5